Plener rodzinny

Tak jak wspominałem w ostatnim wpisie, napiszę parę słów na temat sesji rodzinnej, a raczej sesji gdzie oprócz dwójki dorosłych ludzi jest z nami mała osoba, jeszcze niedorosła ;)
Pierwsza i w sumie podstawowa sprawa - jeśli dziecko szaleje/nie chce pozować/biega, nie stoi/ogólnie robi wszystko to, czego akurat my w tym momencie nie chcemy, dajmy mu taką możliwość!

Rekwizyty czy inne rzeczy (przy sesji aranżowanej) mogą zaczekać, nie musimy małemu rycerzowi dawać od razu tarczy i miecza mówiąc "No weź Michałku, weź no, pobaw się ładnie, Pan zrobi cyk-cyk", czy też "Aniu! Popatrz się ładnie w lustereczko, spójrz! Zobacz tam Pan stoi! Popatrz się!". Dziecko w pewnym momencie same zobaczy te wszystkie gadżety i prędzej czy później się nimi zainteresuje. Warto być czujnym bo właśnie wtedy wg. mnie wychodzą najlepsze zdjęcia, nie tyle co nie przemyślane (bo w tym momencie jestem jak przyczajony tygrys, czający się za drzewem, czy chodzący powoli za celem mojego aparatu), co zrobione w momencie, kiedy dziecko zachowuję się maksymalnie naturalnie jak potrafi, bez sztucznego pozowania i wymuszonych min czy gestów.

Oczywiście są mali modele czy modelki, które bez problemu "współpracują" z fotografem jak i rodzicami, jednak wybierając się czy to na pierwszą czy kolejną sesję nie będziemy w stanie przewidzieć jak zachowa się dziecko w danym momencie, bo czasami zachowanie na co dzień nie przekłada się na czas spędzony przed obiektywem.
Kolejna sprawa to sprzęt, a raczej obiektyw. Tutaj jak kto woli, co kto lubi. Ja wybrałem szkło typowo portretowe (Sigma ART 60/2.8) bo wiedziałem mniej więcej jakie zdjęcia chce zrobić i wiedziałem, że szeroki obiektyw na nic mi tu się nie przyda. Stabilizacja - to opcja, która może nam się przydać, więc jeśli mamy możliwość wpięcia w korpus szkła (chyba, że jesteśmy szczęśliwcami i mamy stabilizację w korpusie), które posiada stabilizację to polecam. Nie jest to wymóg, ja poradziłem sobie bez, ale czasami sporo klatek niestety pójdzie do folderu Kosz przez widoczne poruszenie na zdjęciu.
Blenda - może się przydać, a przy okazji zaciekawi dziecko, warto mięć w torbie czy na ramieniu.
Karty pamięci - podstawa, ale warto przypomnieć. Przy fotografowaniu dzieci, zwłaszcza w ruchu trzeba zaopatrzyć się w zapas gigabajtów ponieważ często będziemy robić serię, a nie pojedyncze klatki.
Na temat sprzętu jeśli chodzi o mnie to tyle, każdy ma swój warsztat, swoje techniki i zrobi to po swojemu :) Zresztą... Łapcie tutaj parę kadrów z tamtego dnia, miało być dosłownie parę zdjęć, a wyszło znacznie więcej, więc część udostępniam Wam. Życzę miłego oglądania!





Komentarze