PIFPAF! Kawalerski paintball

Jakiś czas temu miałem okazję "postrzelać" aparatem na części wieczoru kawalerskiego. Panowie wybrali się na dosyć popularny w tych czasach paintball.


 Było to nie lada wyzwanie bo temperatura na zewnątrz wynosiła pewnie koło 30 stopni, a trzeba było wrzucić na siebie "tematyczne" wdzianko, także i współczuje i podziwiam zarazem! Oprócz upału była też inna atrakcja - każdy otrzymał wiadomość SMS ostrzegającą o burzach, silnych wiatrach i ogólnym niebezpieczeństwie także warunki faktycznie bojowe i pasujące do sytuacji oraz miejsca.



Na szczęście w tym przypadku pogoda była łaskawa i pozwoliła "żołnierzom" rozegrać swoją małą bitwę bez dodatkowych efektów specjalnych w postaci piorunów, gradu czy silnego tornada.
Co do samego fotografowania w takim miejscu warto wiedzieć, że w ferworze walki i przy przypływie adrenaliny sami możemy stać się przypadkowym celem. Chciałem wejść na pole bitwy i tam poszukać fajnych kadrów, jednak gdy po chwili zobaczyłem jak beczka, która obok mnie stoi "dostała kulkę" zrezygnowałem. Okazało się, że jeden "wojak" pomylił mnie z drużyną przeciwną, cóż... Miałem na sobie maskę bo tego wymaga regulamin, bez tego teoretycznie nie możemy wejść na pole bitwy więc tak jak pisałem wcześniej, w emocjach możemy pomylić fotografa z "wrogiem".


Szkoda by było aparatu czy obiektywu - są totalnymi wyznawcami pokoju na świecie i braku wojen więc było by żal gdyby niewinne ofiary ucierpiały w tym starciu.
Sama forma rozrywki jest wg. mnie świetną sprawą. Myślę, że Ci więksi chłopcy odnajdą się i będą mieli nie małą frajdę biegając z karabinem rozgrywając swoją bitwę, ba! Może nawet wojnę!




Komentarze